Groteskowy portret trzydziestokilkuletniego polskiego inteligenta. Pewnego poranka bohatera budzą (a może wciąż są elementem jego snu?) tajemnicze postaci, które oskarżają go o to, że nie uczestniczy w toczącym się w świecie współzawodnictwie, że żyje „za wolno”, że będąc szarym „everymanem”, w istocie jest nikim. Pomimo sprzeciwu bohater zostaje powołany na poligon, który ma go przygotować do walki, ale przede wszystkim ma pomóc mu w określeniu własnej tożsamości. Dosyć „stania z boku”, tylko aktywne opowiedzenie się po którejś ze stron umożliwi odpowiedź na pytanie „kim jestem?”. Tajemnicze postaci rozpoczynają trening (tresurę?) bohatera, umieszczając go w sytuacjach spornych, aranżując konflikt, podpowiadając „jedynie słuszne” odpowiedzi na postawione pytania.